Historia rozwoju mechanizmów pełna jest rewolucyjnych odkryć, innowacji będących kamieniami milowymi zegarmistrzostwa, niezwykłych zwrotów akcji, ale też niewykorzystanych szans, spektakularnych katastrof i ślepych uliczek, które z początku zdawały się „autostradami do nieba„. Co do tych ostatnich, trudno chyba o bardziej wyrazisty przykład technologii, która z początku określana rewolucyjną odchodzi w niebyt zaledwie po 17 latach. W świecie zegarków to zaledwie okamgnienie…
Zacznijmy jednak od początku i cofnijmy się do roku 1875, kiedy to nikomu nieznany imigrant z Czech zakłada w Nowym Jorku firmę J. Bulova Company. Skromne początki przeradzają się dość szybko w poważny zegarkowy biznes i już w 1912 roku Bulova otwiera w szwajcarskim Bienne swoją pierwszą fabrykę produkującą zegarki. Przeniesienie na europejski grunt wywodzącego się ze Stanów Zjednoczonych nowego sposobu organizacji pracy, oraz masowej produkcji, stanowiącej novum dla szwajcarskich manufaktur, szybko okazuje się strzałem w dziesiątkę. W roku 1923 firma staje się prężnie działającą globalną marką i zmienia nazwę na Bulova Watch Company. Niespełna pięć lat później przenosi swoja główna siedzibę na słynną Piątą Aleję, a konkretniej na sam szczyt Empire State Building. Dzięki nowatorskiemu podejściu do biznesu, a w szczególności marketingu i reklamy, firma stała się numerem jeden w USA i jednym z większych graczy na światowym rynku.